Kolekcja tekstyliów czyli szmateks w domu

Od zawsze coś kolekcjonowałam. W podstawówce karteczki i porcelanowe słonie, w liceum  pocztówki. Dziś filiżanki i tekstylia.
O zgrozo Młoda też zaczyna mieć fazę na zbieractwo. Tylko w jej przypadku jest to plastikowy badziew o nazwie kucyki My litlle Pony i Pet Shop-y.



Post dziś mega spontaniczny. Nie widniał w planerze, skandal. Rano pranie nastawiałam, błękitny obrus w różowe kwiaty ściągnęłam ze stołu. Położyłam biały w wyszywane niebieskie kwiaty. Ściereczki do prania wrzuciłam. Zawiesiłam czyste, frote z niebieskim wyhaftowanym szlaczkiem. 

Otworzyłam bieliźniarkę w kredensie. Wymarzone moje miejsce na całą kolekcję. Równe stosy kolorowych materiałów. Kwiatowe wzory przeplatają się z kratką. Róż pcha się przed błękit. Bawełna wystaje z pod lnu. Wszystko w kosteczkę poskładane.

"Nie przechowuj nic na specjalną okazję, bo każdy dzień Twojego życia jest specjalną okazją". 

Lubię ten cytat. Piję więc zawsze kawę w filiżankach stojących za szybą. Obrusy zmieniam jak rękawiczki. Wszystko traktuję jak codzienne.
Wszystko to dobieram pod porę roku i pod nastrój. Cieszę się tym jak dzieciak.

Wiadomo szkoda jak się coś ulubionego zbije, lub barszcz kapnie na obrus, ale żeby rwać włosy z głowy i płakać z tego powodu? Nie.

Szczęście takie, że gustuję w znaleziskach z drugiej ręki. Ceny więc są przystępne a dostępność ogromna. Wystarczy wybrać się na niedzielną giełdę. Wystarczy wejść do lumpeksu.

Fakt, trzeba to lubić.
Lubić szukać, grzebać, być jak łowca. Satysfakcja ze znalezienia skarbu - bezcenna. 

I zbieram to pranie. Poszewki na poduszki wymieniam. Kwiaty niebieskie na zielone zamieniam. Pozornie niewielka różnica, a jednak.



A Wy co zbieracie?
Dajcie znać w komentarzach. 








Śmietankowy Dom

Autorka bloga:
Śmietankowy Dom – DIY • Livestyle • Handmade • Rękodzieło

8 komentarzy:

  1. Przyjemna kolekcja, dla oka i dla dotyku :) Ja zbieram kalejdoskopy. Takie zabawki ze szkiełkami kolorowymi :) uwielbiam. Najstarszy mam z lat 80-tych, ale były na pewno wcześniej na tym świecie. Życzę powiększania kolekcji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez jestem takim zbieraczem��Nie przejdę obojętnie obok kubeczków i filiżanek. Namiętnie przesxukuję lumpexy w poszukiwaniu tkaninowych skarbów. Obrusów,serwetek ,poszewek itd. A już przepadam całkowicie w pasmanterii wśród guziczków ,tasiemek ,koronek������Wolę takie zakupy niż buszowanie wśród ciuchów��P.s.Twoje zdjęcia i wpisy zawsze wprawiają mnie w dobry nastrój ��I inspirują żeby coś w domu pozmieniać.Strasznie fajnie i przytulnie masz w domku��Pozdrawiam serdecznie. Mirka Jasek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Młynki, słoiki, butelki, porcelanę... Różne "śmieci", skrzyneczki i szuflady, nic konkretnego, a równocześnie wszystko, co mi w oko wpadnie i uznam, że "przyda-sie". Pozdrawiam cieplutko. Hania Słupek

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajna kolekcja. ja uwielbiam ładne obrusy, nie zbieram ich, ale mam na tyle, aby móc wymieniać w zależności od nastroju. największym skarbem w mojej kuchni jest makatka, którą wyszyła moja babcia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze fascynuje mnie, jak ludzie potrafią tworzyć piękne i funkcjonalne przestrzenie, wykorzystując przedmioty z drugiej ręki. Twoje zamiłowanie do tekstyliów i filiżanek jest w tym kontekście bardzo inspirujące. Wprowadzenie do domu elementów vintage nadaje wnętrzom niepowtarzalny charakter i duszę, której brakuje w masowo produkowanych rzeczach. Idea zmieniania obrusów czy używania ulubionych filiżanek na co dzień, zgodnie z cytatem "Nie przechowuj nic na specjalną okazję", jest mi bardzo bliska.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie pokazujesz, jak kolekcjonowanie tekstyliów może cieszyć na co dzień, nie tylko „na specjalne okazje”. Zmiana poszewek czy obrusów naprawdę potrafi odmienić nastrój, a polowanie w lumpeksach dodaje przy tym zabawy i satysfakcji. Widać, że to nie tylko hobby, ale też sposób na wprowadzanie kreatywności i indywidualnego charakteru do domu.

    OdpowiedzUsuń