Strefa sypialniana to zdecydowanie ważna strefa. Dzieją się tu różne rzeczy-wiadomo. Czytamy książki, gadamy do ciemnej nocy, zbijamy gorączkę, wycieramy gile, czytamy bajki, robimy teatrzyki i o zgrozo czasem jemy.
Sypialnia nadal nie ma finalnego wyglądu. Plan na nią jest ambitny co równa się z nakładem pracy ręcznej. Nie nadeszła jednak jeszcze na nią pora. Cały czas jest pastelowa a Ikea z poprzedniego mieszkania wygrywa ze starą szafą posępnie stojącą w kawałkach w garażu.
Śmietaneczka chora od tygodnia, zmaga się z wszelakimi dolegliwościami. Wprowadziła swoje małe gorące ciałko do naszej dorosłej sypialni. Zamieszkałyśmy tam w zasadzie obie. Ile tu czytania było przez te ostatnie dni, ile obejrzanych bajek na laptopie, rysowania na kolanach i zabawy figurkami. Był i gorący rosołek, gofry, mleko z miodem. Było wszystko to co choremu potrzebne. Była troska, głaskanie i wielkie pokłady cierpliwości.
Wczoraj dopiero odpuściła gorączka więc wylądowałyśmy w kuchni.
Powstało ciasto z jagodową konfiturą od teściowej.
-----------------------------------------
Przepis:
1 i 3/4 kostki masła
300g cukru pudru
6 jaj
3 szklanki mąki
3 łyżki mąki ziemniaczanej
3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
Tłuszcz lekko rozgrzać, dodać cukier puder i ucierać. Dodawać po jednym jajku. Do jednolitej masy dodać mąkę i proszek. Wyrobić ciasto.
Większą część wyłożyć na dużą tortownicę. Konfiturę rozłożyć na cieście i przykryć pozostałym, wcześniej odłożonym kawałkiem.
Piec w 180 stopniach 50 minut.
---------------------------------------
Przez chorowanie powstał też nowy projekt. Nie bardzo miałam możliwość na dłużej zająć się dużymi meblami, zabrałam się więc za skrzynki wszelakie. Zazwyczaj mają kółka, pastelowe kolory i służą do przechowywania zabawek, poduszek i pledów. Ta jednak stała się stolikiem/tacą. Jest masywna, ma mój ulubiony kolor i gałkę.
Takie projekty jak ten sprawiają mi mnóstwo radości. Wynikają z przypadku a czasem z potrzebny. Są użyteczne a czasem tylko zdobią wnętrze. Czasem robię je dla siebie , dla rodziny a czasem konkretnie do naszego sklepu.
Kolory nie zaskakują. Zazwyczaj u mnie królują pastele. Faktura to głównie przecierki. Uwielbiam ten styl farm house. Najchętniej obdrapałabym wszystkie meble w domu. Cały czas, małymi kroczkami przemycam ten wiejski styl do naszego domu. Coraz więcej tu mebli z poprzednich epok, coraz mniej Ikei i mebli na wymiar.
Aranżowanie wnętrz, tworzenie projektów DIY lubię chyba tak mocno jak pieczenie. Zobaczcie co powstało z połączenia tych dwóch pasji.
Ślicznie wygląda. Ustawić taki stoliczek w łóżku i już można w nim zniknąć na cały dzień, mając przy sobie wszystko co potrzeba.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Super nadaje się przy chorowaniu w łóżku.
Usuńkolor stoliczka cudny, właśnie takiego szukam. Zdradzisz tajemnicę jaki to kolor i jaka firma?
OdpowiedzUsuńZapraszamy do naszego sklepu. Czeka tam :) http://sklep.smietankowydom.pl/
Usuń