Egzotyka w Śmietankowym Domu

Dziś wnętrzarsko będzie, nietypowo, trochę egzotycznie, magicznie. Dziś nie będę opowiadać o moim rodzicielstwie czy o malowaniu mebli. Dziś sprawa, choć okraszona wnętrzarską nutą oraz nowym meblem,
 jest warta uwagi.

Zaciekawieni?

Jest takie miejsce w domu przy którym często siadamy razem. Wspólne posiłki, zabawa, praca. Jest takie miejsce, które przynosi światło. Promienie słonka grzeją wnętrze. Jasność wlewa się do pomieszczenia.
Wykusz z 5m oknem to jedna z moich ulubionych części domu.
Lubię tu przesiadywać. Lubię jak Piorun łepek wsadza, węszy co w środku się dzieje. 
W miejscu
 tym stoi stół i ława. 
Zapragnęłam jednak stworzyć tu również strefę relaksu. Zamarzyło mi się leniwe patrzenie na brzozowy gaj za oknem. Zapragnęłam  poczuć się jak w niebie, wpaść w stan nieważkości.

Gdybym miała podać jeden mebel, który kojarzy mi się z relaksem byłby to wiklinowy fotel stojący przy kanapie. Do dziś!!!
Dziś całe wyobrażenie o wygodzie, wypoczynku zmieniło się.
Moje slow life dziś nabrało sensu. 
 Śmietankowy mąż zamontował wiszący fotel od 

 I może pomyślicie, hamak jak hamak, wszyscy takie mają.
Odpowiem Wam, że mylicie się.

W tym małym-wielkim dziele sztuki jest praca nietuzinkowych ludzi. Egzotyka tej rzeczy, historia, styl życia osób, którzy wykonali ją- zadziwia. Użytkowanie urasta do rangi rytuału.
Ja się tak czuję.

Obejrzyjcie najpierw
...

Czy wiesz, że kupując ręcznie tkany hamak meksykański, wspierasz finansowo ich producentów, czyli Wspólnoty Indian Majów. Zarabiając na tkaniu hamaków Indianie nie muszą migrować za chlebem do miast, ale mogą pozostać w swoich rdzennych miejscowościach pielęgnując swoją tradycję. 

Czy to nie świetna inicjatywa?
Osobiście uważam, że różnego rodzaju fundację to dobra rzecz.
Tak samo jak ja jestem wdzięczna za pomoc fundacji w której jest moja Zuza, tak samo chylę czoła nad działaniem 
 
Zachęcam Was do przeczytania historii, 
oraz zagłębieniu się w tematykę całej akcji.
Siedząc w indiańskim hamaku, mam przed oczami tą dziewczynkę, która z babcią sploty ręcznie łączyła. Mam w myślach ich uśmiech. Dla mnie ten fotel to rękodzieło w najcenniejszej postaci.
I radości tyle z tego nowego mebla, i zabawy i chwila z książką.
 I stworzyłam moją strefę relaksu. Mój egzotyczny kąt w wiejskim domu na podwarszawskiej wsi. Kolejny punkt na mapie śmietankowego domu zaliczony.
I dobrze mi tu i spokój czuję. Patrzę w dal na zieleń przede mną, przenosząc się myślami do Meksyku. 


















--------------




Śmietankowy Dom

Autorka bloga:
Śmietankowy Dom – DIY • Livestyle • Handmade • Rękodzieło

7 komentarzy: